|
SHSRP Forum Hodowców Szczurów Rodowodowych w Polsce |
 |
Rattie's Love - Moje szczury
Justka - 2008-08-30, 02:25 Temat postu: Moje szczury http://rattieslove.eu.interia.pl/ moje szczury,te rasowe i te mniej.
Justka - 2009-02-23, 16:19
Moja błękitna księżniczka odeszła,choroba,a raczej bakteria mi ją zabrała.Przegrałyśmy ciężką i męczącą walkę .
Pamiętam jak przyjechałaś razem z Hannią.Byłaś prześmiesznym szczurkiem,z śmiesznie stojącymi uszatymi radarkami.Taka cała błękitna,mały kopulant od początku.
Zawsze robiłaś w stadzie za samca .Już myślałam,że coś Ci się pomieszało,że może Ty miałaś być samcem? .
Pamiętam jak byłaś mamusią,mamusią pięknego miotu.Rodziłaś dzielnie,w bólach,walczyłaś i udało się .Zawsze kochany szczur,nie wdający się w żadne większe awantury.
Nigdy nie chorowałaś,nigdy!.A dziś...Dziś już Cię nie ma ,zabrano mi Cię,do Krainy Wiecznych Łowów,na Zielone Łąki...
Walczyłaś dzielnie z narkozą,walczyłaś z chorobą do ostatniego oddechu...Miałaś serce jak pięć dzwonów.
Taką chcę Cię zapamiętać,jak byłaś zdrowa.
Tu z przyjaciółką Hannią
Od nocy walczyłam z myślami "Czy to już?","Czy już powinnam?","A może jednak uda się?"...
Od około tygodnia straciłam wiarę,nie czułam żadnej nadziei,uciekała ona w inną stronę.
Wczoraj Lusi główka była lekko przechylona,bałam się,że mogę nie zdążyć,nie zdążyć jej pomóc...
Rano,to co zobaczyłam zaważyło o mojej decyzji.Decyzji o eutanazji mojego ukochanego szczura z rodu Jacklin of Lobega.
Lua bardzo dzielnie walczyła z narkozą,nie chciała odejść...Miała silną wolę życia,mimo,że tyle wycierpiała... .
Przez ostatnie tygodnie nienawidziła mnie,za to co jej robiłam.. ale ja musiałam,bo nie poddały byśmy się obydwie tak łatwo,bez walki.
Niedługo miała by swoje drugie urodziny...ale niestety ,to wina tego co mi ją zabierało,kawałek po kawałeczku.
Mam nadzieję,że trafi do swojej babci Jacklin,mamy Bójki,do wnuczki Aweszelle,do cioci Buffy i reszty rodziny.... .
Mam nadzieję,że stado nie ucierpi z powodu jej braku w nim,z powodu luki jaką po sobie zostawiła.Zostawiła córkę,wnuczkę,które z nią żyły jak prawdziwa rodzina.Zostawiła przyjaciółkę Hannię,z którą przyjechała... .
Zapalcie świeczuszki dla Niej,żeby jej było jaśniej...
Ren - 2009-02-23, 16:57
Justka,
[*]
Dory - 2009-02-24, 18:51
To przykre, kiedy musimy pomóc im odejść...
[']
wuwuna - 2009-03-01, 19:30
Dla niej, dla panienki z tej cudownej lini, w której się zakochałam (*)
Justka - 2009-03-03, 21:06
Dużo czasu nie minęło jak kolejna duszyczka dołączyła do nieba...
Nie wiem co napisać,nie wiem....Czuję wielki,ogromny żal....Jej już nie ma i nie będzie .Moja przekochana,przełagodna,przeproludzka niedzwiedzica....beżowa misia .
Umarła w moim objęciach jadąc do lecznicy,męczyła się....udusiła się .Nie chciałam,żeby tak odeszła,nie zasłużyła sobie niczym na taką śmierć .
Wczoraj bądz jeszcze dziś nad ranem prawdopodobnie spadła z wysokości w wolierze ale tak naprawdę to tylko przypuszczenia...
Rano będzie miała zrobioną sekcję,mimo,że nie chciałam jej tego robić ale muszę znać przyczynę jej śmierci .
Tak bardzo mi jej brak...nie zdążyłam się z nią popieścić nawet wczoraj .Dziś znalazłam ją na dnie klatki,leżała posiusiana pod sobą,miała drgawki,w tramwaju oddychała przed śmiercią pysiem .Nie mogę,nie potrafię pisać jak odeszła....Próbowałam ją przywrócić,przywrócić jej oddech ale nie dało się,coś było nie tak... .
Moja kochana,miziasta kuleczko,pamiętam jak jako pierwsza i jedyna z "dzieci" mocno skubnęłaś mnie za palca,a mimo tego byłaś do dziś słodką,delikatną kuleczką .
Przepraszam Cię mała,że byłam tak nieodpowiedzialna,że nie zauważyłam szybciej.... .
Leć do Lusi ,do Buffci,mimo,że jej nie znałaś,leć do siostrzyczki Biżuczki... (*) .
Bardzo mi ciężko.....Baya będzie tęskniła...
To ostatnie zdjęcia jakie w lutym jej zrobiłam .
(*) Kocham Cię moja mała lizawko...
|
|